Do napisania niniejszego artykułu skłoniły mnie własne doświadczenia, ponieważ zostałem wyznaczony zastępcą adwokata, który nie uregulował na rzecz izby adwokackiej kwoty 803 zł, wskutek czego został zawieszony w czynnościach zawodowych.
Praktyka zawieszania w prawach do wykonywania zawodu z racji nieuiszczenia składek przez sześć miesięcy jest coraz częściej krytykowana jako rozwiązanie archaiczne i nieproporcjonalne. Dużą dyskusję wzbudził też pomysł, aby rada adwokacka mogła zawiesić adwokata w prawach za bagatela 3-miesięczne zaległości. Z drugiej strony, wiele osób uważa, że bez sankcji ciężko zmobilizować jest niektóre osoby do regularnych płatności. Kto ma rację?
Brzmienie przepisu
Zgodnie z art. 44 ust. 3 PoA, okręgowa rada adwokacka może zawiesić w czynnościach zawodowych, do czasu uiszczenia należności, adwokata, który zalega - pomimo wezwania - z zapłatą składki dłużej niż 6 miesięcy.
Zgodnie z literalnym brzmieniem przepisu i celowościową wykładnią, warunkiem zawieszenia jest, aby na chwilę podejmowania uchwały przez ORA, adwokat zalegał z zapłatą składki dłużej niż 6 miesięcy. Czy mówimy zatem o 6-miesięcznych zaległościach (np. 1194 zł przy składce 199 zł), czy stanie zalegania przez 6 miesięcy (np. adwokat nie zapłacił składki ze stycznia, a zapłacił za luty – czerwiec)? Biorąc pod uwagę, że celem przepisu – zdaje się – jest przeciwdziałanie dużym zaległościom (bądź "nakłonienie" adwokatów do regularnych płatności), należałoby stwierdzić, że warunkiem zawieszenia jest zaległość w wysokości co najmniej 6 miesięcznych składek. Dodatkowo, aby móc adwokata zawiesić w prawach do wykonywania zawodu, powinien on zostać wcześniej wezwany do zapłaty.
Windykacja czy represja?
Zawieszenie adwokata w prawach do wykonywania zawodu jest środkiem drastycznym. Jest to sankcja, która prowadzi do czasowej utraty źródła utrzymania, co w przypadku tak drobnych zaległości finansowych jak 1194 zł jest nie tylko niesprawiedliwe, ale i kontrproduktywne. To tak, jakby zamknąć w więzieniu niealimenciarza – wszak w więzieniu pieniędzy on nie zarobi, ani zaległości nie spłaci. Tak samo adwokat, który przecież zgodnie z zasadami etyki nie powinien podejmować się innych czynności zarobkowych (a już broń Boże nie w oparciu o umowę o pracę!), raczej nie przybliży się do polepszenia swojej sytuacji finansowej, kiedy utraci możliwość wykonywania zawodu. Zawieszanie praw zawodowych w takich przypadkach przypomina represję, która karze często za trudności życiowe, z którymi może spotkać się każdy. Może prowadzić także do nieodwracalnych strat wizerunkowych – proszę wyobrazić sobie sytuację w której trzeba poinformować Klienta, że pomimo prowadzenia sprawy i oczekiwania na termin rozprawy przez kilka lat, na rozprawę musi stawić się inny adwokat, ponieważ prawo do wykonywania do zawodu zostało zawieszone. Będąc Klientem, widząc taką czerwoną flagę, zabrałbym sprawę do kogoś innego.
Czy naprawdę adwokaci potrzebują tak drastycznych środków, aby odzyskać wierzytelności? Wszak składki, tak samo jak każda inna wierzytelność, mogą być dochodzone przed sądem. Ponieważ zapłata składek jest obowiązkiem korporacyjnym każdego adwokata, brak płatności stanowi delikt dyscyplinarny, podlegający np. karze nagany, czy upomnienia. Sięganie po zawieszenie praw zawodowych wydaje się być zatem reliktem minionej epoki.
Wykonujemy zawód zaufania publicznego. Musieliśmy skończyć 5-letnie studia prawnicze, większość z nas zdawała też dwa państwowe egzaminy – droga do zawodu jest zatem długa, wymagająca i kosztowna. Sam egzamin adwokacki trwa 4 dni i kosztował w tym roku 3.266,20 zł. Czy zatem zawieszenie praw do wykonywania zawodu za zaległości wynoszące 1/3 kosztów egzaminu adwokackiego, jest środkiem PROPORCJONALNYM?
Warto dodać, że 12 marca 2025 r. Rada Europy przyjęła pierwszy w historii akt prawa międzynarodowego, mający na celu ochronę zawodu prawnika – Konwencję o ochronie zawodu prawnika. Zgodnie z art. 8 ust. 3 Konwencji: „strony zapewniają, aby wszelkie kary dyscyplinarne nakładane na prawników były zgodne z zasadami legalizmu, niedyskryminacji i proporcjonalności. Zakaz wykonywania zawodu powinien być stosowany wyłącznie w przypadku najpoważniejszych naruszeń zasad etyki i wykonywania zawodu”.
Zawieszanie praw zawodowych jako konieczność
Z drugiej strony, zwolennicy utrzymania omawianej sankcji za niepłacenie składek argumentują, że jest ona niezbędna dla prawidłowego funkcjonowania izb zawodowych i zapewnienia odpowiedzialności finansowej ich członków. Bez regularnych składek, które są głównym źródłem ich dochodów, izby nie byłyby w stanie realizować tych zadań. Zawieszanie praw zawodowych za nieuiszczenie składek przez wielu jest postrzegane jako skuteczny mechanizm dyscyplinujący, który motywuje członków do terminowego regulowania należności. Ponadto, zwolennicy tego rozwiązania wskazują, że sześciomiesięczny okres zwłoki jest wystarczająco długi, aby umożliwić członkom uregulowanie zaległości. W tym czasie izby wysyłają przypomnienia i oferują możliwość kontaktu w celu wyjaśnienia sytuacji. Zawieszenie praw zawodowych traktowane jest jako ostateczność, stosowana po wyczerpaniu innych form nacisku.
Złośliwi (w tym ja) stwierdzą, że skoro utrzymujemy samorząd, to dobrze by było, aby jego wydatki były transparentne – tymczasem podejmowanie prób rozmów na temat wydatków, czy wynagrodzeń, spotyka się z reakcją, że przecież to nie wypada pytać, ile kosztował kwartet dęty na konkursie krasomówczym aplikantów (tak, to nie żart – koncert kwartetu dętego na finale konkursu krasomówczego).
Jak wyglądało to w praktyce?
Otóż, w praktyce zawieszony adwokat dowiedział się o zawieszeniu od sądu – po tym, jak utracił dostęp do spraw w portalu informacyjnym. Pomimo niezwłocznej reakcji, zwróceniu uwagi na potencjalne naruszenie art. 44 ust. 3 PoA, a także niezwłocznego uregulowania kwoty 803 zł, otrzymał od ORA informację, że na odwieszenie musi czekać do następnego zebrania ORA. Czyli 3 tygodnie.
Zastępcą zostałem wyznaczony w decyzją z 15 lipca, odebraną 24 lipca 2025 r.
W międzyczasie, adwokat złożył wniosek o zabezpieczenie przed złożeniem pozwu o naruszenie dóbr osobistych i uzyskał postanowienie o zabezpieczeniu, polegające na wstrzymaniu wykonalności uchwały ORA do czasu zakończenia postępowania. Jako wyznaczony zastępca, w dniu 31 lipca poinformowałem Dziekana ORA o wydaniu zabezpieczenia, wnosząc o wydanie decyzji zwalniającej mnie z funkcji – argumentując to dobrem wymiaru sprawiedliwości, dobrem Klientów, a także koniecznością rozwiania wszelkich wątpliwości co do mojego braku umocowania.
Wczoraj, 5 sierpnia 2025 roku miało miejsce zgromadzenie ORA, na którym adwokat został przywrócony na listę adwokatów wykonujących zawód. Ja natomiast odebrałem dzisiaj, tj. 6 sierpnia 2025 roku, decyzję o następującej treści:
Ocenę i komentarz pozostawiam Państwu. Pozostaje wyrazić ubolewanie, że zawieszony adwokat i ja musieliśmy czekać na uchwałę ORA do dnia 5 sierpnia – gdyby została podjęta wcześniej, nie musielibyśmy tłumaczyć zamieszania przed sądem na rozprawie w dniu 4 sierpnia i nie musielibyśmy powoływać się na rozprawie na udzielone zabezpieczenie.
Zawieszony adwokat nie może obecnie odebrać uchwały, ponieważ – jak przekazano mu telefonicznie – nie ma ona jeszcze podpisów.
Miłosz Rabczyński
Stowarzyszenie Forum Adwokatów
ul. Św. Teresy 12/2, 31-162 Kraków
KRS: 0001171199, NIP: 6762693424
REGON: 541660358
kontakt@forumadwokatow.pl