Oto mamy kolejny triumf tradycji nad rozumem: Krajowy Zjazd Adwokatury, który odbył się w dniach 27-28 czerwca 2025 r. w Bydgoszczy, z godnością i stanowczością odrzuca ideę wprowadzenia umowy o pracę dla adwokatów. Duma, powaga, głos rozsądku – wszystko to podobno przemawiało przeciw. A może to tylko echo tych samych argumentów, które od dekad konserwują adwokaturę niczym egzemplarz „Palestry" z lat 70. – niby ładny, ale do niczego się już nie nadaje?
To nie jest już tylko dyskusja o formie zatrudnienia. To symboliczny akt. Odwrócenie się plecami do świata, który nie tylko się zmienił, ale już dawno odjechał, zostawiając adwokaturę na peronie z walizką pełną ideałów, złudzeń i pokrowców na togi. Uprawiamy zawód, który powinien stać na straży praw jednostki, który powinien być nowoczesny, dostępny i odważny. Tymczasem co robimy? Zakopujemy głowy w kodeksach i wycieramy łzy nostalgią za „dawnymi czasami”, kiedy to „adwokat to był ktoś”. Teraz adwokat to często ktoś z kredytem, leasingiem i pytaniem w oczach: „Czy jeszcze warto?”.
Bo przecież nie chodzi tylko o to, że młodzi nie chcą być już „wolnymi ptakami”. Chodzi
o to, że nie dajemy im skrzydeł. Szkolimy ich z pasją, uczymy etyki, zasad, postępowania przed sądem, a potem wypychamy w zawodową pustkę z nadzieją, że jakoś sobie poradzą. A gdy nie dają rady — bo przecież nie wszyscy mają zamożnych rodziców, znajomości lub szczęście — to wzruszamy ramionami i mówimy, że „ten zawód nie jest dla każdego". Doprawdy? Czy może raczej my nie jesteśmy gotowi dla każdego?
Adwokatura nie rozwija się. Nie adaptuje. Nie słucha. Zamiast szukać rozwiązań, tworzy zespoły, które będą debatować przez dwa lata nad czymś, co rynek rozwiązał pięć lat temu. Cyfryzacja? Zgromadzenia izbowe on-line? Godne wynagrodzenie za urzędówki? Opieka socjalna? Te pojęcia są wciąż traktowane z nieufnością, jakby były wirusem zagrażającym „czystości zawodu". Bo przecież prawdziwy adwokat nie choruje, nie ma dzieci i nie śmie marzyć o emeryturze. Prawdziwy adwokat pracuje na samozatrudnieniu do śmierci, najlepiej przy świecy, z rocznikiem orzecznictwa pod ręką i piórem wiecznym w kieszeni.
Ironicznie, to wszystko dzieje się w momencie, gdy świat woła do nas: „Dostosujcie się, zmieńcie, przemyślcie swoją strukturę!” A my? My wolimy ex cathedra wygłosić, że „brak jest podstaw prawnych do zmiany modelu wykonywania zawodu". Brak podstaw? To może brak wyobraźni?
Bo jeśli nie pójdziemy do przodu, to nie zostaniemy w miejscu – my się po prostu cofamy. Cofamy się w głąb zawodowej melancholii, do świata, w którym wszystko było lepsze, bo było nasze, znane, bezpieczne. Tylko że tamtego świata już nie ma. Dziś mamy świat pełen młodych prawników, którzy chcą godnie żyć, rozwijać się, łączyć życie zawodowe
z prywatnym. I nie, to nie jest fanaberia. To jest normalność i rzeczywistość.
A my, jak na ironię, tworzymy enklawę fikcyjnej wolności, w której młody adwokat musi być przedsiębiorcą, marketingowcem, księgowym, psychologiem i jeszcze od czasu do czasu prawnikiem. I jeśli się nie uda — to jego wina. Bo przecież „inni jakoś dają radę".
W tym wszystkim najbardziej boli obojętność. Tych, którzy już się urządzili, którym jest „w porządku”, którzy nie chcą zmieniać nic, bo przecież „po co ryzykować?”. Boli też cynizm — ta umiejętność gaszenia każdej inicjatywy słowami: „To nie przejdzie”, „Znowu się komuś coś nie podoba”, „Taka już jest specyfika zawodu”.
Nie, to nie specyfika. To syndrom oblężonej twierdzy. A twierdze, jak wiadomo, kiedyś upadają — nie dlatego, że są atakowane, ale dlatego, że w środku kończy się wola życia.
Adwokatura jeszcze żyje. Ale jeśli dalej będzie zamykać się w sobie, negować zmiany
i obrażać na rzeczywistość — to obudzimy się za chwilę w zawodzie-muzeum. Z pięknymi ideałami, historyczną misją i brakiem młodych, zdolnych ludzi, którzy pójdą gdzie indziej, tam gdzie ktoś ich potraktuje poważnie.
I niech nikt się potem nie dziwi. Trzeba było nie wyrzucać umowy o pracę do kosza. Trzeba było nie mylić wolności z samotnością, a etosu z archaizmem.
Adwokat Joanna Szpiega-Bzdoń
Stowarzyszenie Forum Adwokatów
ul. Św. Teresy 12/2, 31-162 Kraków
KRS: 0001171199, NIP: 6762693424
REGON: 541660358
kontakt@forumadwokatow.pl